W pierwszych dniach lipca 1944 r. „Uskok” otrzymał rozkaz nawiązania kontaktu z przedstawicielami 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Niedaleko miejsca postoju grupy „Uskoka”, na południe od Ostrowa Lubelskiego, rozlokował się II. batalion 50 pp, por. Władysława Czermińskiego „Jastrzębia”. Broński spotkał się z jego dowódcą w Rudzie Kijańskiej. Ustalono, że oddział „Uskoka” zostanie czasowo przydzielony do 27. WDP AK, co miało ułatwić kontakt dywizji z obwodem i poruszanie się po jego obszarze.Czytaj więcej
Miał również wspomagać ją w zwiadzie i dostarczać przewodników. 16 lipca 1944 r. oddział „Jastrzębia” obchodził rocznicę swojego powstania i wyjścia w pole do walki z Niemcami. Z tej okazji zorganizowano w Rudzie Kijańskiej uroczystość z udziałem przedstawicieli kadry dywizji, komendy obwodu lubartowskiego oraz okolicznych mieszkańców. Zaproszenie otrzymał również „Uskok” z całym oddziałem. Po mszy polowej odbyła się przysięga nowo zaciągniętych żołnierzy, a następnie mjr Jan Szatowski „Kowal”, pełniący funkcję dowódcy dywizji, odebrał defiladę kilku oddziałów. „Maszerowali też moi chłopcy i przyznać muszę, że otrzymali masę oklasków i uznanie pana majora. Po zakończeniu defilady i krótkim żołnierskim przemówieniu majora „Kowala”, dowództwo dywizji zaprosiło wszystkich na żołnierski bankiet pod gołym niebem” – tak zapisał w swoim pamiętniku „Uskok”. 18 lipca Oddział „Uskoka” maszerował przy czołowym batalionie (I/45 pp) kpt. cc Franciszka Pukackiego „Gzymsa”. Gdy szpica I/45 pp wraz z towarzyszącą mu grupą Brońskiego zbliżała się do toru kolejowego na wysokości Brzeźnicy Książęcej, została ostrzelana silnym ogniem broni maszynowej. Okazało się, że Niemcy rozmieścili wzdłuż torów gniazda broni maszynowej, a dodatkowo odcinek ten patrolował pociąg pancerny. Partyzanci podjęli frontalny atak, zmuszając przeciwnika do opuszczenia stanowisk. „Uskok” pisał: „Walki uniknąć nie można było. Po półgodzinnej strzelaninie, bez ofiar, przejście przez tor było wolne. Nawet pociąg pancerny, choć przybył natychmiast, nie zbliżył się bardziej niż na 500 metrów”. 19 lipca podczas przekraczania szosy Parczew – Lubartów w rejonie Juliopola doszło do starcia z Niemcami. Partyzanci zaatakowali kolumnę 12 samochodów. Polacy odrzucili Niemców, którzy porzucając dwie spalone ciężarówki wycofali się w kierunku zachodnim.
Kolumny połączyły się jeszcze tego samego dnia przed południem w rejonie kol. Dębica, przyległej do zachodniego skraju lasów czemiernickich. Tutaj grupa „Uskoka” odłączyła od Wołyniaków. Broński zameldował płk. „Twardemu”, że pozostaje na miejscu w celu nawiązania kontaktu z komendantem obwodu. Na zdjęciach: kpt. Zdzisław Broński ps. „Uskok” i mjr Jan Szatowski ps. „Kowal” oraz miejsce śmierci „Uskoka”.